* Głód *

Ożeniłem się z prawdziwym skarbem.
Pokaźne konto było niczym przy mojej jaskółeczce pierwszej miłości,
wildze zmysłowych nocy i skowronku radosnych, szczęśliwych dni.
Mijał rok za rokiem, aż po kilku niewiele zostało z dawnych pieniędzy.
Strach przed nędzą i porzuceniem jej przez mojego ukochanego ptaszka
coraz częściej zaglądał mi do oczu.

Znikały najpiękniejsze pory roku, aż w końcu została tylko jedna.

zimowe pole
wróbel dziobie kieszeń
stracha na wróble




Marek Sztarbowski / Magdalena Banaszkiewicz



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz